Wokół jednej fotografii sprzed 80 lat
Ustanowiony w 1954, przez ONZ, na świecie obchodzony jest od 1955. W Polsce świętowano od 1950 - w dniu 1 czerwca. Wiele krajów ma inne zwyczaje; we Francji jest jednocześnie Dniem rodziny (6.01). W Japonii dziewczynki i chłopcy świętują oddzielnie (3.03 i 5.05). W Brazylii 12 października, a w Australii w pierwszą sobotę lipca. W niektórych państwach na ten Dzień trzeba czekać do 20 listopada.
Tak więc mały Zygmunt nie obchodził Dnia Dziecka. Tego rodzaju radosnym i gromadnym świętem dla dzieci, choć nieporównywanie skromniej fetowanym, stawała się dopiero Komunia. Z okazji Komunii dostawało się wówczas piękny, nowy strój, być może, sporą torbę słodyczy i zdjęcie od fotografa. Same uroczystości odbywały się w trakcie tygodnia, zatem odmiennie niż obecnie.
Ile lat mógł mieć wtedy mały Musio zwany Pegazikiem? pewnie osiem. Także w Krakowie, który wiele rzeczy robi wszak na opak, w międzywojniu do szkoły szły 7-latki. On sam ongi uczęszczał do Szkoły Podstawowej św. Wojciecha przy placu Biskupim.
W którym to mogło być Kościele? Skoro mieszkał wówczas przy Krowoderskiej 19. pewnie był parafianinem pięknego, zabytkowego św. Franciszka Salezego mieszczącego się na rogu Krowoderskiej i owego placu Biskupiego. Za kilka lat, wraz z rodzicami i siostrą. przenieśli się do nowiutkiej kamienicy kilka numerów dalej. Odtąd widok z okna na tamten Kościół, na Klasztor oraz... ogrody Sióstr Wizytek towarzyszył mu codziennie.
To wynika z przyglądania się jednej fotografii? Nadspodziewanie wiele wynika.
Wiele ważnych wydarzeń w życiu Molika związanych jest z wiosną.
To wczesną wiosną, kwietniem, sprowadzono Go na Świat.
Gdy odchodził, szóstego czerwca.... wiosna pozostała.
Zdjęcie komunijne na tle portretu autorstwa Francesco Galli