kim byłeś, kim jesteś ty,
który z rozmysłem prowadzisz
poprzez niemożności głosu i ciała
Wobec wyzwań jakim musi sprostać Prowadzący G i C można powiedzieć, z pewnością, amator czy ‘przyuczony pokrótce’ pozostanie
bezradny. By móc próbować wdrożyć się w zasady całościowego systemu trzeba doprawdy wielu
lat; mnóstwa lat uważnej, wytężonej praktyki i dociekań.
To nie pedagogika, także nie rzemiosło, tu obowiązują wręcz
odwrotne zasady. Niczego tu nie sposób trywializować; znacząco upraszczać czy
ułatwiać. Jeśli mógłby to być zawód to jedynie z pogranicza nauki, kultury i
sztuki. Tak nieustającej wymaga kreatywności, i nieustających badań. Wymaga także
bezwzględnej otwartości, na każdego, któremu przyjdzie przewodniczyć w
poszukiwaniach. Zatem, jeśli miałby to być zawód to jedynie z rodzaju tych,
które wymagały będą szczególnej umiejętności gromadzenia niecodziennych,
nielicznym dostępnych doświadczeń.
Tedy, tę profesję może określić jedynie szeroko pojęty
artyzm; wielki kunszt i perfekcja w dziedzinach najwyższych lotów - nauki, kultury i sztuki. Nie zawadzi szczypta
magii i wyrafinowanie. Bowiem to kunszt, tu niezbędna jest umiejętność
odróżniania pociągnięcia pędzlem od maźnięcia – na przyszłym życiu uczestnika
stażu. To umiejętność kadrowania i wyboru przestrzeni, w której współformować przyjdzie Życie Adepta. To umiejętność słyszenia każdego tonu by natychmiast dostosować
go do tej jednej, jedynej partytury indywidualnego Życia. To umiejętność
postrzegania i rozróżniania fizycznych mechanizmów zawiadujących kinetyką ciała,
by móc pomagać przetwarzać je w energię wokalną. To naturalny kontakt z energią
ziemską i z tym co Nieznane, by móc wspomóc, każdego, w dotarciu do
podświadomości.
Ta zaś ozdrowiona i ulepszona będzie pomocna gdy głos swobodnie
wydobywał będzie się z ciała. By głos
śpiewał, by śpiewało ciało.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz