niedziela, 3 lipca 2011

Inauguracja Brave

Topeng Pajegan to najstarszy z typów Topeng (indonezyjskiej tradycji teatralno-tanecznej wywodzącej się z XVII wieku) – rodzaj monodramu, w którym aktor przy użyciu kilku różnych masek jest w stanie samodzielnie opowiedzieć wielowątkową i rozbudowaną historię. Niezwykle istotne jest tu doświadczenie i kunszt artysty, który musi przyciągnąć i utrzymać uwagę publiczności w pojedynkę. Na Brave Festival przyjadą: I Made Djimat - mistrz Topeng z Indonezji, który tej sztuki uczył się od 13 roku życia oraz członkinie organizacji artystycznej - Tri Pusaka Sakti z Bali, zaprezentują Legong Kraton – jeden z najbardziej klasycznych kobiecych tańców balijskich. Wszystkim występom towarzyszyć będzie muzyka tradycyjnej orkiestry gamelan. 

Informacje te powtarzam na podstawie doniesień prasowych, bo mnie samej raczej trudno ustosunkować się do tego, czego byłam świadkiem. Siedzący obok przedstawiciel Ambasady zapewniał; spektakl jest autentyczny i jego korzenie sięgają 4 wieków wstecz. Mnie przypominał raczej nasze "cepeliady". Lecz skoro I Made Djimat jest wielce poważanym mistrzem w swoim kraju prezentował, zapewne, najwyższy poziom wtajemniczenia. Monodram był za długi i zbyt monotonny a towarzysząca artyście orkiestra gamelan zmuszała uszy do ekstremalnego wysiłku. Te niezwykle wysokie (obracające się w obrębie ledwie kilku tonów) dźwięki instrumentów, w rodzaju ksylofonów, są trudne do odbioru dla przyzwyczajonych do innej estetyki uszu europejczyka. 

Aktor prezentujący rodzajowe scenki, w drugiej części występu, wciągał publiczność do interakcji. Dla wielu było to niezwykle zabawne, będące na sali dzieci reagowały żywiołowo. Śmiała się nie tylko część publiczności, także orkiestra nie potrafiła utrzymać powagi. Mnie zniechęcał jakiś szczególny, dziwacznie bełkotliwy angielski. Nie wiem, zniekształcano go celowo (dla potrzeb odgrywanej postaci) czy wynikał jedynie z niewielkich umiejętności językowych. Mogłabym zweryfikować to dzisiaj - I Made Djimat spotka się z publicznością w Klubie Festiwalowym Puzzle - lecz Wrocław nawiedziły huraganowe deszcze, leje już od wielu godzin, nie wiadomo czy uda się wyjść z domu.

Natomiast bardzo podobały mi się tancerki balijskie, to ich taniec poprzedził występy I Made. Wystąpiły kilkakrotnie w trakcie monodramu. Te prześliczne trzy filigranowe damy prezentowały autentyczny kunszt, a już to co potrafią robić z dłońmi i oczami budzi niekłamany zachwyt.

Muszę też wspomnieć o gromadzie dzieci z różnych stron świata, które przywitały gości na gali otwierającej festiwal. Wykonały kilkuminutową rozśpiewaną prezentację. Teraz będą pracować nad spektaklem, który zaprezentują na zakończenie Festiwalu. Większość z nich to urocze ledwie 7 - 10 letnie maluchy; niezwykle uzdolnione ruchowo, radosne i szczęśliwe.

Czekam co przyniosą kolejne wydarzenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz