poniedziałek, 28 listopada 2011

Czy ktoś zgadnie ?

Czy ktoś zgadnie, gdzie zrobiono zdjęcie i kto został sfotografowany?
A właściwie nie ma co zgadywać skoro w tle widać, wyraźnie, knajpkę z częścią napisu
... De Paris.  Raczej nie mam talentu do zagadek.

To ja, dojrzałam jak francuskie sery (po stosownym czasie) różnię się więc lekko w stosunku do tego co dotychczas, na swój temat, zamieściłam w sieci. Do kompletu: Thierry de Bresson (Paryż), stażysta V&B w latach 90-tych ub. wieku oraz organizator staży Molika w Paryżu - jako fundator "le Theatre et l'Oiseau" oraz Magnolia Papastratis (Genewa), także stażystka i także sprawna organizatorka. We współpracy z Theatre de Seraphin i Theatre de la Parfumerie gościła - V&B, także w salach - Theatre Galpon. To tę naszą wizytę w Genewie opisałam - 18.02.2011.

Zdjęcie powstało niedługą chwilę po wyjściu ze spektaklu wrocławskiego Teatru ZAR w Kościele Św. Mederyka (St. Merri). Była to III część Tryptyku - Anhelli - wołanie, w kolejnej, świeżej wersji. Boże, jak Oni śpiewają! Jestem dumna z niewątpliwych i nieustających sukcesów Teatru ZAR, tym bardziej że w początkach pracy wielokrotnie pomagał im Zygmunt. "Nie byłoby Teatru ZAR gdyby nie Pan Zygmunt" powiedział niedawno publicznie Jarosław Fret, Dyrektor i Teatru i Instytutu im. J. Grotowskiego. Miło słyszeć jak docenia tamtą współpracę.

Czy uwierzycie, że ci co nie wieszli na Spektakl, z braku miejsc...  ronili łzy?
Cudowne i poruszające w czasach uważanych za bezduszne.
 http://www.teatrzar.art.pl/projekty/przedstawienia/anhelli 
...Długo szukając (w rejonie Beaubourg, w piątek na dodatek) znaleźliśmy, w końcu, miejsce dla kilkunastu amatorów zupy cebulowej, niezłego wina i baraniego udźca. Bawiliśmy się wspaniale, co widać choćby po ilości prezentowanych w uśmiechach zębów. Wielka chęć na zapalenie papierosa opanowała mnie po gromadnych wspominkach i snutych, na wyłącznie jasną przyszłość, planach. Oby wszystkie się udały, zresztą przecie, dlaczego miałyby się nie udać?

Zdjęcie jest autorstwa ogólnie znanej, podziwianej i szanowanej blogowej artystki.
Tylko sza, sza, jeszcze gotowa mnie udusić, nie konsultowałam zgody na publikację.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz