niedziela, 5 lipca 2015

Lizbona, 13-17.06.2006, V&B


Klasycystyczny budynek Teatro Nacional D. Maria II mieści jedną z najbardziej prestiżowych sal Portugalii. Znajduje się na północnych obrzeżach Dolnego Miasta (Baixa) na placu Rossio. Wzniesiono go w latach 40. XIX w. Przed trzęsieniem znajdowała się tu... siedziba inkwizycji.
Rosso - Praça Dom Pedro IV (Plac króla Piotra IV) - bo tak brzmi jego oficjalna nazwa. Ta statua po środku, stojąca na 23-metrowej kolumnie potocznie nazywana jest statuą Piotra IV, choć przedstawia arcyksięcia austriackiego Maksymiliana, niedoszłego cesarza Meksyku. Teatro Maria II przy placu Rosso - to tu odbywały się zajęcia. Zygmunt właśnie na nie zmierza.

Zakwaterowano nas z honorami w Clarion Suites Lisbon (R. Rodrigo da Fonesca, boczna R. Braamcamp), ten apartament liczył pewnie ze sto metrów. Do okien zaglądały bujne pnącza przypominające wielkie frezje (milin?) a za nimi był hotelowy ogród z basenem. To tam panowie Molik i Parente (który i wówczas był asystentem) deliberowali nad tajnikami metody.
Zajęcia odbywały się w godzinach 13-17 zatem na, po raz kolejny, zwiedzanie miasta czasu było wiele. Byliśmy świetnie skomunikowani ponieważ hotel położony jest niedaleko placu znanego szerzej pod nazwą Markiza de Pombal  (w istocie Sebastiao Jose de Carvalho e Melo, w II poł. XVIII w. premiera i doradcy króla Jozefa I, mającego zasługi w odbudowaniu Lizbony). Choć do metro było blisko częściej jeździliśmy autobusami. Zygmunt zamierza właśnie forsować Braamcamp poza pasami, by czekać na autobus po jej drugiej stronie. W tle widać pomnik poświęcony Pombalowi.

Tak wyglądały przystanki, pomimo że spisywałam rozkłady jazdy i tak trzeba było czekać. Nigdzie im się nie spieszy, oooj, pozazdrościć Portugalii.

Zmierzaliśmy wówczas na słynny deptak miasta - Rua Augusta. Oprócz możliwości odwiedzenia wielu sklepów bywa się tam świadkiem występów ulicznych grajków, żonglerów i wszelkiej maści zapalonych artystów. Ulicę przecina równie słynny żółty tramwaj, można nim dojechać do Alfamy. Deptak ma pół kilometra długości i wyłączono go z ruchu samochodowego. Podobnie jak cała okolica odbudowany od podstaw, po 2. trzęsieniu ziemi (1755). 
Lizbona nazywana jest balkonem Europy; cały szereg punktów widokowych oferuje niezapomniany widok na miasto i okolice z wielu perspektyw. Np. ten, który rozciąga się z Miradouro da Graca. Ponadto, przypominam, w czerwcu Lizbona bawi się wybornie i głośno, pije wino i je sardynki, trwa w niej festiwal św. Antoniego. Dlatego warto zejść lub zjechać windą na dół z tych licznych wzgórz i przyłączyć się do któregoś z tanecznych korowodów. Lub po prostu powłóczyć się, tak bez celu (bo bywa drogo) po dzielnicy Chiado.
Lub zawędrować w ciche uliczki, ta z tyłu za mną kryła dodatkowo świetny sklep z butami. Cóż, byłam tam kilka razy.
Po wędrówkach można gdzieś przysiąść, kawiarenek i restauracji w mieście moc. I wszystko w nich, najczęściej jest bardzo pyszne.                                                                        
Dużo czasu spędzaliśmy w parkach i ogrodach. Polecam Botaniczny; przepiękny i prawie wyludniony. Przy tym bardzo ciekawy architektonicznie. Poniżej ostatnia wizyta w Jardim Museu Agricola Tropical, parku z wieloma egzotycznymi roślinami. Zwą go Zamorskim (Jardim do Ultramar) bo większość flory pochodzi z byłych portugalskich kolonii w Afryce, Azji i Ameryce Płd. Jest tam ptactwo wodne, są pawie. Miła introdukcja przed czekającą nas wówczas oficjalną kolacją.

Suzana Borges (Maria Suzana Martins Ferreira Borges) filozof, wzięta aktorka i pisarka, prężnie zarządzająca dyrektor Fundacji Kultury Funduszu GDA (A cooperativa de Gestao dos Direitos dos Artistas). 
Po kontemplowaniu zamorskich ogrodów apetyt maestro dopisywał, a jedliśmy głównie to co oferuje pobliski Ocean. (Zapięty po szyję, przesadzono z klimą?).
Już na koniec pozostaje przedstawić, z imienia i nazwiska, ówczesnych studentów. 
          Oto oni: 
      Jose Neves  
      Nicolau Antunes  
      Bruno Gonçalves
      Ana Vasconcelos
      Maria Frade  
      Luz da Camara
      Teresa Faria
X   Tiago Porteiro
X   Berta Teixeira
      Carmen Santos
X   Ana Brandão
X   Teresa Mónica
      Laurinda Ferreira
      Mafalda Pinto
      Sofia Gonçalves
X   Suzana Borges
      Carlos Vieira de Almeida 
Osoby, przy których nazwiskach postawiłam X pracowały z Zygmuntem wielokrotnie.

Producentem wykonawczym całości był Bruno Schiappa.

2 komentarze:

  1. Lizbona to faktycznie cudowne miejsce:))) Byłam tam w lutym, a więc bez turystów, tłumów ani wysokich cen. I mimo iż nie podejmowano nas w pałacu, ale w skromnym mieszkanku na Alfamie, to jednak wspomnienia mam niesamowite-jakie światło, jaka kuchnia, jacy ludzie. Chyba przede wszystkim ludzie:))) Po tygodniu znałam już wszystkim mieszkańców mojej małej uliczki, po sześciu latach w Paryżu, nie znam mieszkańców mojej kamienicy...z wyjątkiem przeuroczej dozorczyni, Portugalki, światełka w codziennych paryskich utrapieniach życia codziennego (właśnie wyjechała na wakacje i winda już nie działa). A więc potrójne tak dla kraju, ludzi i kultury-wspaniałe muzea, a w których byliśmy właściwie sami-chętnie bym tam jeszcze raz pojechała...A propos butów-ja też kupiłam! Na mojej ulicy mieszkał staruszek-szewc i sam je robił-skóra jak masło, może niezbyt modne, ale za to jakie wygodne!!! Nie sposób było mu odmówić-przymierzył mi chyba wszystkie...
    Pięknie wyszłaś na zdjęciu: młodo, kwitnąca urodą i radością...

    OdpowiedzUsuń
  2. Holly, marsz rację, światło jest wokół, jest też w tamtejszych ludziach. Zapraszają, serdecznie goszczą.
    W Lizbonie byłam kilkukrotnie o różnych porach roku, mieszkałam w kilku miejscach, zajęcia odbywały się w rożnych salach, m.in. w CCB (Fundacao Centro Cultural de Belem). Pewnie wiesz jak piękne jest Belem...
    Nie tylko w Paryżu trudno poznać współmieszkańców, to już rozprzestrzeniający się 'trend' ?
    W Alfamie też kupowałam buty, szkoda, że nie trafiłam na twojego pana, bo buty portugalskie, choć najczęściej urodziwe nie są przesadnie wygodne :)
    Cieszę się, że zdjęcia oddają tamte piękne, prawie beztroskie lata, miło słyszeć.

    OdpowiedzUsuń