...Jego esencją jest uwolnienie i obudzenie środkowej części ciała. Często wszystkie części ciała są oddzielone: głowa jest oddzielona, nogi... Jesteśmy zablokowani. W wyniku połączenia ćwiczeń głosowych i ciała dochodzimy do punktu, w którym cały organizm jest aktywny w mowie i śpiewie" - Z.Molik
W pracy z aktorem - Grotowski nie skupiał się na zdobywaniu umiejętności, nacisk kładł na eliminowanie blokad i nazywał swoje podejście via negativa, uznając, że tylko na drodze zaprzeczenia i nieufności wobec systemów człowiek może dokonać aktu całkowitego. Droga do bezpośredniości wiedzie przez ogołacanie, eliminowanie przeszkód organicznych i warsztatowych.
W 2000, wczesną jesienią w Opolu, przy okazji warsztatów w Teatrze im. Kochanowskiego (z udziałem studentów i absolwentów Athanor-Theater u. Filmakademie w Burghausen - 5 aktorów, 2 reżyserów, oraz 3 aktorów Opolskiego Teatru i 2 studentów Uniwersytetu Opolskiego) - Zygmunt Molik rodzaj swojej pracy określił jako interakcję ciała z głosem. Wykorzystano wówczas do pracy fragmenty tekstów W. Szekspira; z Otella, Romea i Julii i Ryszarda III. Kilka, trochę żartobliwych zdań, Z.M. (ze względu na okoliczności) - o zadaniach stażystów, można usłyszeć w tym kilkuminutowym filmiku. Publikowałam go już na Facebooku, mam nadzieję, że i tu będzie możliwy do odtworzenia, choć stawia zdecydowany opór.
A jak JORGE PARENTE przybliża stażystom rodzaj oferowanej pracy?
"This method can be defined along the following concepts: opening oneself thanks to specific and very precise “Physical Actions”, called “Body Alphabet”. Personal exploration associating elements of the “Body Alphabet”, a sort of improvisation related to one’s own personal stories. What then emerges is another resonance, unexpected and unpredictable, source of body vibration. Exploration and harmonisation of the breath and of the movement to serve the voice. It is about keeping freshness and spontaneity at the service of the text and of the singing. The aim is to speak as one sings and to sing as one speaks, to find unity between the depth of exploration and the lightness of execution, to join the demand and the happiness of performing.
Structure of workshops
a) Learning and rehearsing an alphabet of defined physical actions (actions that implicate the whole body and activate vocal impulses)
b) Exploration of the voice, individually and collectively
c) On an individual basis, application of these principles through working on a text or a song"
Niebawem zarejestrowany zostanie, ponownie, Alfabet ciała - wyłącznie w jego wykonaniu. Na istniejącym obecnie DVD (będącym częścią składową książki Zygmunt Molik's Voice and Body Work, w językach angielskim i portugalskim) trzy ćwiczenia prezentuje -Giuliano Campo - współautor Książki.
Po raz pierwszy zostanie zarejestrowanych 31 ćwiczeń, tych, które opracował, nieustannie modyfikował i praktykował - Zygmunt Molik - pół wieku bez mała.
Przepiękne wideo! Niezwykłe świadectwo młodej aktorski z doświadczeń stażu i opowieść samego mistrza o tym, co działo się wówczas w Opolu. Rozśmieszyło mnie to pytania dziennikarza na końcu..."no to może pan się przedstawi, jest Pan aktorem 13 rzędów?".
OdpowiedzUsuńTen głos...mam wrażenie, że przestajemy go już używać spędzając większość czasu za komputerem... nie dotyczy to na szczęście aktora, ale w tym roku w Awinionie widziałam już przedstawienie, w którym go nie było na scenie, a wszystko zastępowały telefony, komputery, telewizory...
holly, czyli udało ci się wideo widzieć? U mnie, podgląd własnego DVD blokuje brak jakiejś wtyczki...
OdpowiedzUsuńTak, to pytanie to majstersztyk profesjonalizmu dziennikarskiego. Na szczęście Zygmunt potrafił cieszyć się, nawet purnonsensem.
Z 'tym głosem' to jest raczej równowaga. Bo gdy jedni milczą, inni używają go w zdumiewającym nadmiarze. Także aktorzy, także twórcy, tak, tak.
Od technologii, także w tym Awiniońskim wydaniu, nie uciekniemy; byleśmy byli w stanie opanować nieustający jej rozwój. Mnie coraz trudniej, choćby 'ta wtyczka', skutecznie mnie demaskuje :)
we are all works in process; life is process; ergo: no final technique can get us there: to live this moment with total action which leads to freedom. R Nieoczym
OdpowiedzUsuńYes, life, work, the work of the workshop - are processes.
OdpowiedzUsuńFortunately, we never know, until the end, how this process will be articulated.
We always have surprises, also very nice.
It's very nice, Richard, that you visited my blog. I will say more, it's an honor.
I wish you many ways - to freedom - and in your work. Pozdrawiam