Współczuję listopadowi. Ciągnie się za nim opinia miesiąca w którym wszystko pogrąża się w melancholii, kurczy się i zamiera. Wokół widzę zupełnie inne tendencje, impet wręcz. Na blogowym choćby podwórku - publikacje jedna za drugą. Wydarzeń kulturalnych w mieście także mnogość wielka, na moim stoliku rosną więc kupki smakowitych zaproszeń. Trudno nadążyć z czytaniem choćby, a już o bieżącym komentowaniu trudno marzyć. Odwiedzić, dotknąć osobiście jeszcze trudniej. Skupię się więc dziś jedynie na tym, co oferuje Instytut Grotowskiego w ciągu trzech najbliższych dni.
Dziś, 8-go, otwarcie wystawy fotografii Magdaleny Mądrej.
Potrwa do 20 listopada w Cafe Thea przy Przejściu Żelaźniczym 4
Jest to niewielki wybór fotografii spośród tysiąca kadrów powstałych w lipcu w Anatolii. Dokumentują wspólne doświadczenia członków Teatru ZAR podróżujących wraz a Aramem, Virginią i Vahanem Kerovpyan'ami i Altuiem Yimazem - przy współudziale ekipy filmowej z Belgii i miejscowych przewodników. Wspólnie odwiedzono miejsca gdzie przed 1915 rokiem mieszkali Ormianie. Spotykali mieszkańców osad, rozmawiali, śpiewali pieśni tych miejsc.
W Sali Kinowej prezentacja filmów, codziennie innego, poświęconych pamięci ludobójstwa Ormian.
Dziś o 17.00 - Aghet (Niemcy 2009, 90'),
jutro - The Witnesses Trilogy, part. 3 (USA 2009, 60')
10 i 11 listopada cykl spotkań i paneli dyskusyjnych, seminaria praktyczne.
- Ara Serafianem (Anglia), Ayse Gunaysu i Ragipa Zarakolu, Nisan Calgiciyan, Murat Iclinalca, Altug Yilmaz (Turcja), Talin Suciyan (Niemcy), Natalia Rossetti i Turim Finnocharo (Belgia)
- Krzysztof Czyżewski, Irena Grudzińska-Gross, Leszek Koczanowicz, Jarosław Fret.
Koncert śpiewu modalnego "Kolumny" w wykonaniu m.in. członków rodziny Kerovpyan i artystów Teatru ZAR - w niedzielę, 11 XI 2012, godz. 20.00 w Kościele św. Antoniego z Padwy. Dzielnica 4. wyznań.
Zapoznanie się choćby z jedną z rejestracji będzie próbą dla naszej percepcji śpiewu, tego modalnego? Być to nie może. Polecam, odsłuchajcie, naprawdę przecudne!
Muzyka tradycyjna ormiańska przemawia do mnie mniej, ale wystawę zdjęć bardzo chętnie bym obejrzała. Szkoda, że tak daleko...U nas właśnie w listopadzie dzieje się najwięcej, sezon się rozkręca, aby zwolnić na Święta.
OdpowiedzUsuńholly, muzyka ormiańska nie jest łatwa i mało przez nas 'oswojona'. Nie mniej jednak ma w sobie tyle spokoju, 'ciszy', słodyczy. Koi dusze.
OdpowiedzUsuńZdjęcia Magdy M. wyborne, a i wybornego dokonała wyboru. Zamieściła ok. 30 w naszej niewielkiej instytutowej kafejce. Ma wielki talent, wielką wrażliwość. Jest w ogóle wielostronnie uzdolniona i pracowita. Jeszcze o niej usłyszymy!
Ciekawe czy u nas też zwolni w okolicy Świąt, trzeba będzie zapoznać się z planami na przełom grudnia/stycznia.
Co do mojego podwórka, wówczas właśnie zacznie się rozkręcać.
Pozdrawiam.