Drugi rok z rzędu kilka koncertów odbywa się w prywatnych mieszkaniach.
Wrocławianie zgłaszają akces gromadnie, biuro festiwalowe ma w czym wybierać.
W tym roku przy ulicach Wesołej, Zegadłowicza, Chrobrego i Bema - 10 i 11 listopada -
w obszernych wnętrzach starych kamienic można będzie usłyszeć niecodzienne koncerty.
Co ciekawe, wielu właścicieli mieszkań nigdy wcześniej nie uczestniczyło nie tylko w zdarzeniach Jazztopadu, nie byli wcześniej także w Filharmonii, w której odbywa się większość koncertów.
Tak więc... góra przychodzi do Mahometa... nie pierwszy już raz.
Cudowny pomysł z koncertami w mieszkaniach. Jeśli oczywiście pozwalają na to warunki i ...sąsiedzi! O niczym takim w Warszawie nie słyszałam...I jazztopad...niezwykły! Oj dzieje się u Was, dzieje...
OdpowiedzUsuńholly, jak może pamiętasz, wiele u nas starych, pięknych kamienic. Organizatorzy dbali by były po gruntownych renowacjach, w ładnym otoczeniu. Robili to z myślą o komforcie publiczności i dobrym samopoczuciu artystów, którym przyszło tam koncertować.
OdpowiedzUsuńDzieje się, zmierzamy raźno ku 2016, kiedy to będziemy Europejską Stolicą Kultury. Trzymamy więc 'poziom', nie bez przyjemności.