Molik - To dlatego,
że on jest we własnej podróży. On nie tylko śpiewa nieistotne słowa; w tym
momencie jego własne Życie jest obudzone i uświadomione. Doświadcza własnego
Życia, a nie tylko melodii, która nie jest czymś znaczącym. Jest bezosobowa, jest zamiast, jakby w zamian. W każdym razie jest niezależna od tego co on robi w
tym samym czasie - będąc blisko niej.
To ciekawe,
bo zaczął śpiewać zaledwie kilka lat temu. Wcześniej nie mógł śpiewać. Miał
problem ze śpiewaniem wiele lat. Nie miał problemów z głosem lecz ze śpiewem.
Nie umiał odnaleźć czegokolwiek do wyśpiewania z Życiem. Z głosem nie miał
więc problemów. Miał problemy ze znalezieniem muzyki by z tym własnym Życiem śpiewać.
C. A więc powiązał swoje umiejętności w zakresie ćwiczeń
- z tą umiejętnością.
M - Tak.
C. Co jest
szczególnie interesujące to przekładanie doświadczeń, które w szerszym
znaczeniu obejmując osobistą pracę nad własnym umysłem mogą nawet
stać się (ewentualnie) rodzajem
transmisji przy przekazywaniu wiedzy.
M - Tak. W przypadku Jorge'a Parente'a jest to dobrze zrobione, muszę przyznać.
A tak przy
okazji; ten rodzaj pracy jest daleki od tego co Cieślak uczynił z tych
ćwiczeń. Ponieważ w jego ćwiczeniach wszystko było bardzo natężone, mocne,
wymuszone. Jeśli dobrze pamiętam możesz to jeszcze zobaczyć w słynnym filmie o jego szkoleniu wyprodukowanym przez Odin Teatret. W tym twoim filmie, z Jorge'm, nic nie jest
wymuszone, wszystko idzie płynnie, jest płynne!
Wszystkie te
ćwiczenia wykonywane przez Cieślaka niezwykle bazowały na ćwiczeniach gimnastycznych, niektóre na bardzo trudnych ćwiczeniach - nie dla przeciętnych ludzi. A tutaj - w Alfabecie ciała - wszystko jest dla normalnych ludzi.
C. Tak, dla
wszystkich. Cóż, wygląda na to, że każdy może to zrobić, choć oczywiście o
innej jakości.
M -
Tak, tylko... to nie jest tak, jakby wyglądało. To jest realne, ponieważ
po trzech dniach wszyscy rzeczywiście i efektywnie robią takie rzeczy. Może nie
tak dobrze, bo Jorge jest już profesjonalistą, lecz jednak robią to Wszyscy
starają się zrobić to samo. To nie
wymaga ani nie wymusza żadnych gimnastycznych wyczynów, niczego takiego. Jesteś
człowiekiem i to starcza, bo wszystkim co jest wymagane jest ‘normalny organizm’. Każdy może wykonać nawet tych kilka ćwiczeń,
które tutaj (na filmie) wydają się być trudne. Może nie tak dobrze, ale tak czy
owak - może.
-----
Zamieszczam, anonimowo opinię osoby dobrze znającej temat, w teorii i w praktyce. Sądzę, że choć częściowo objaśnia sposób opowiadania Zygmunta Molika o swoim Alfabecie.
"Kiedy czytałam oryginał po raz pierwszy miałam wrażenie ogromnej ostrożności Z. Molika by powiedzieć tyle, ile trzeba i tak jak trzeba. Czułam też pewien "napór" ze strony Giuliano, żeby koniecznie zapytać o to najważniejsze w tej pracy, czyli pewien - sekret (!?).
Zwróciłam uwagę na pisanie "Ziemia" z wielkiej litery co wydaje się logiczne. Niby tak się czyta po angielsku, ale właśnie przez to, że w Książce jest z małej, można pogubić się koncepcyjnie. Szczególnie, jeśli ktoś z angielskim nie jest zupełnie zaprzyjaźniony".
Zygmunta Molika "Alfabet Ciała" 1. (23.10.2012) i 2. (26.10.2012)
To NIE JEST tak trudne jak prezentuje tu Ryszard Cieślak,
w filmie zrealizowanym z duńskimi studentami - cz. 2 'Corporals'
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz