(...) Do czartów; chcę dostać się do klasy mistrzowskiej Zygmunta Molika. Koniecznie muszę znać, co tam się dzieje w środku i jak to ukazać na zewnątrz. Proszę. Pomóżcie. Żenia Gopczij, 24 lata, absolwent uczelni estradowo-cyrkowej (kierunek 'razgowornyj żanr') i Instytutu Teatralnego, kierunek aktorski, Kijów.
Tę stanowczą prośbę napisano odręcznie, wielkimi energicznymi kulfonami a z każdą linijką bazgroły rosły...kończąc się zamaszyście wyskrobanym numerem telefonu. O adresie czy innych danych zapomniano (?). Tym razem ten żar i determinacja nie wystarczyły, przytaczam jednak i tę aplikację, dość znamienna, trzeba przyznać.
Workshop, o którym dziś piszę miał odbyć się - 17-23 grudnia poprzedniego roku. Nie odbył się z powodów rodzinnych. Nie mniej wielu nie zniechęciło się i nadal czekało.
Jak choćby Choong-won Lee, 27-letni Seulczyk, który po kilkuletniej pracy w 3 Koreańskich teatrach przyjechał do Polski, by nie tylko studiować reżyserię w Warszawskiej PWST ale i pisać doktorat na polonistyce n.t. współczesnego teatru awangardowego. Doktoratu o Grotowskim nie napisał, został jednak, osiadł i ożenił się w Kielcach, gdzie prowadzi rodzinną restaurację, jest prezesem D&J Technology Poland i... wcale nie myśli kończyć. Ciekawe!
Zaiste warto, "do-cziortikow", spróbować tego, co w Metodzie 'w środku', i dowiedzieć się - jak to 'ukazać na zewnątrz'.
Kolejna uczestniczka to Brygita Silina, o której pisałam już przy innej okazji (15.06.12). 27-letnia, wówczas, reżyser i aktorka Teatru Kameralnego w Rydze. Chciała zapoznać się z metodą. Od wielu lat Prezydent/Sekretarz Generalny Międzynarodowego Instytutu Teatralnego ITI na Łotwie w Rydze.
Dalsze losy niegdysiejszych studentów nie zawsze możliwe są do prześledzenia. Niektóre dokumenty nie zachowały się w dostatecznym stanie, niektórzy chętni dość pobieżnie wypełniali karty zgłoszenia. Jeśli chodzi o kobiety - zmieniają nazwiska. Piszących cyrylicą i odręcznie, z kolei, nie łatwo dziś rozszyfrować choćby dlatego, że papier blaknie. Nie mam więc często pewności czy można określić ich obecną tożsamość. Oto czwórka stażystów, których dalszych losów nie jestem w ogóle, czy do końca, pewna.
Jeden (z 17 uczestników stażu) - spośród wspomnianej czwórki stażystów - Vitaliju Stiebenewy, 26-letni aktor z Kijowa. W latach 1980-86 studiował w szkole dramatycznej, 1986-92 pracował w Charkowie - najpierw w Institute of Art, kolejno w Teatrze Dramatycznym. Również on, tak jak Brygita, chciał koniecznie zapoznać się z metodami pracy i z aktorem - Grotowskiego.
Elena Stevanato, architekt krajobrazu. Obecnie mieszka w pobliżu Florencji.
Linda Meacci, po miesięcznej pracy w Reną Mirecką chciała jeszcze, koniecznie, poznać sposób pracy Zygmunta Molika, niebawem miała wracać do Nowego Jorku. Obecnie w Pittsburh'u. Praktykuje jogę od 90. Świetny kontakt dla zainteresowanych naturą, jogą, podróżami i rozwojem duchowym?
Ewa Głuszkowska, 19-letnia studentka z Bydgoszczy, napisała że jest członkiem Teatru Studia Czyczkowy i zależy jej na rozwoju głosu.
Rafał Habel, 24-latek z Tarnowa. 4 lata działał w teatrze amatorskim, również 4 lata w teatrze pantomimy przy CK Tarnów. Cele, dla których starał się o udział w stażu określił: Wydobywanie swojego prawdziwego,
naturalnego głosu, „bycie głosem”, pojednanie z głosem. Sprecyzowanie kierunku
pracy nad sobą. Cele osiągnął. W 1997 roku został członkiem "Pieśni Kozła", współpracował z Teatrem Nie-Taki i grupą folkową "Lautari". Rafał Habel w "Kronikach" wystąpił w roli Gilgamesza.
Poza tymi, którzy współpracowali z Teatrem Studio Czyczkowy, zgłosiło się też kilkoro będących w grupie znakomitego Teatru Kana - słynnego "Moskwą-Pietuszki" czy "Nocą" - laureatką First Fringe (Edynburg) i wielu innych: Mariusz, Dariusz i Janusz;
- Mariusz Blimel (27) wyjawił potrzebę rozwoju głosu i warsztatu aktorskiego. W Nocy był Szatanem.
- Dariusz Mikuła, aktor i prezes Teatru Kana. Przyświecały mu chęć samorozwoju i poszerzenie warsztatu scenicznego. Kreował - Alchemika.
- Janusz Janiszewski - zdobywanie doświadczeń, podnoszenie kwalifikacji.
W 'Nocy' - Żyd Gurewicz.
Moon Kyoo-ho, student (i absolwent) PWST Wrocław. Wcześniej uniwersytet w Seulu, wydział aktorski - pracował już wówczas jako aktor. Na 17 Fest. Szkół Teatralnych w Łodzi wyróżniono go za rolę Lucyfera w 'Żywocie Lucyfera' M. Reja. Na staż przyszedł, bo głos mu 'się rozdzielał'. A później, kontakt z nim urwał się, tak twierdzi Małgorzata Szczerbowska, która była z nim na roku w PWST, a którą już poznaliśmy przy okazji spektakularnej opowieści o szpiku, który miał związek ze współpracą z Zygmuntem M. na stażach (24.01.2013). Małgorzata, pianistka, aktorka, pedagog i trener - po współpracy z Gardzienicami, teatrem "Wierzbak", karierami w teatrach Pieśń Kozła czy Opolskim - wówczas przyszła na staż po raz pierwszy, bo uważała, że ma problemy z głosem. Oboje grali w "Ożenku" Gogola, w reż. Igi Mayr w '99.
Ewa Piotrowska, 21-letnia studentka z Opola. Kierowały nią 'motywy osobiste'.
Od 2009 dyrektor Teatru Baj. "Klasyka na pewno nie zniknie"
http://qlturka.pl/2015/12/07/klasyka-na-pewno-nie-zniknie-rozmowa-z-ewa-piotrowska-dyrektor-teatru-baj/
Agnieszka Piasta, 23-letnia studentka z Warszawy. Interesowały ją różnorakie ekspresje artystyczne, szukała nowych doświadczeń teatralnych. Zbierała materiały do pracy o warsztatach: Przegląd Artystyczno-Literacki, 4 (110) 2001, opublikował jej „Warsztat teatralny
jako przejaw zmian społecznej funkcji teatru”. Jej wspaniały "Raport" opublikowałam 1.06.2015 - post. 290.
Katarzyna Cieplak (22) studentka, również z Warszawy po doświadczeniach teatralnych w Gardzienicach i warszawskim Ośrodku Kultury. Także ją interesował 'wkład' w pracą naukową; chciała by jej praca magisterska opierała się nie tylko na teorii ale i praktyce. Zakładała, że będzie krytykiem teatralnym więc doświadczenia w posługiwaniu się ciałem i głosem wydawały jej się nieodzowne. Nie wiem co u niej nowego. Może tak, jak Agnieszka Podczarka, studentka z Bydgoszczy od 4 lat związana z Teatrem Czyczkowy, po latach zamieszkała za granicą? Agnieszce, już później absolwentce kulturoznawstwa, udział w stażu miał poszerzyć wiedzę bo interesowała ją pracą z głosem. Mieszka w Danii na wyspie Fur, maluje i rzeźbi.
Do ukończenia opowieści o wiosennych stażystach z 96. pozostał Paweł Pawlik, 27-letni instruktor z Oleśnicy, który grał i śpiewał ludowe pieśni obrzędowe, prowadził grupy teatralne w wiejskich szkołach i przedszkolach oraz badał obrzędy ludowe na terenie Dolnego Ślaska. Chciał dotrzeć do dzieci, poszerzyć zakres ćwiczeń aktorskich i głosowych, pogłębić ich sens w działaniach. Poszukiwał technik głosowych by dotrzeć 'do ludu', technik możliwych do wykorzystania w pracy. Niezwykle ciekawa osobowość z niezwykłymi dokonaniami. Prezes i Reżyser Wrocławskiego Stowarzyszenia Akademia Wyobraźni.
Innym, tym razem nie codziennym, wydarzeniem w życiu Zygmunta Molika, był styczniowo-majowy Projekt w Turynie. Pracował nad Divina Uscita, spektaklem inspirowanym tekstami S. Beckett'a - z siedmioma studentami.
Z Wrocławia wrócił, ponownie, do Turynu gdzie w dniach 17, 18 i 19.05.96 odbyły się prezentacje Spektaklu.