Opublikowano w rozszerzonej formie, zainteresowani mogą do niego dotrzeć https://www.facebook.com/zygmunt.molik/videos/vb.100001676624342/993157027416842/?type=2&theater
Długo tego materiału nie publikowałam. Wciąż było coś-tam. A tak naprawdę nikt go nie chciał; także ‘performery’ i media-video grotowski.net. Najpierw był problem, że ‘po francusku’, później, że na dodatek nic nie słychać więc nie wiadomo ‘co to’, choć zawsze twierdziłam - to po prostu Jasna Instrukcja. Później już Jorge (Parente) [zasiadłszy najpierw w kuckach na moim kowarskim dywanie ze słuchawkami na uszach przed telewizorem marki LG, a później już u siebie w domu, tuż pod Paryżem] spisał to co słyszy. Zaś Ania (Molik) przetłumaczyła, to co słuchem wyłowił J. P. A ja, ja wciąż byłam skonfundowana, jak to blondynka (której wyrastają to czarne to siwe odrosty).
Gdy dojrzałam do opracowania i publikacji
okazało się rychło; 19:20 domena blogger nie przyjmuje – cóż, nawet dla niej
było to, jak widać, za wiele. Więc czekałam; czy kto mądrzejszy ode mnie
wszystko to przytnie mi i skompresuje? Doczekałam się, lecz wciąż treść DVD
opracowana już na potrzeby publikacji nie była tym czy jest – prostą i jasną
instrukcją możliwego zastosowania V&B.
Dlaczego? bo myślałam tęgo; jak to, Ja-blondynka (choć dbająca nie tylko o
odrosty) mogłabym (omatkokochana) ulepszać
rozpoznania nie tylko SUKCESORA lecz i (licencjonowanej) Tłumaczki?
Aż pomyślałam dość tego.
Molika nie ma pośród żywych od lat już pięciu, Gio (Giovanni Palmulli z
niegdysiejszej Teatrosfery w Turynie) przesłał mi DVD lat będzie temu ze
cztery; biorę zatem, w końcu, proste w gruncie rzeczy sprawy - we własne (namaszczane
balsamem stosownym do wieku) ręce.
To
co widać, to widać, marnie słychać? to doprawdy będzie drobnostką gdy już prze/wy/tłumaczę
po swojemu. Obcięłam, bo trzeba było, trochę z początku, trochę z końca, tak by
minut na ekranie było tyle, ile potrzeba. A przetłumaczę, uprzedziłam - absolutnie po swojemu (czytaj; wedle swojej nie tylko wiedzy lecz
i wprawy już ‘paroletniej', w zorientowanym postrzeganiu).
Tej części spotkania jeszcze nie ma na
ekranie. Z.M. Ćwicząc trzeba jedynie starać się uregulować to co się da, lecz bez zaprzepaszczania
Życia. Bo swoje działania należy połączyć z odnalezionym Życiem, bez
dekonstruowania go.
Pytanie; Ile czasu, maksymalnie, codziennie ćwiczyć z głosem? Z.M.
Ha! Dobrze to wiedzieć lecz … to bywa różnie. Bo czasami jednego dnia wystarczy
ci zaledwie kwadrans, a innego dnia masz ochotę na… godzinkę. Ale, od razu
mówię, nie więcej! Bo ‘to’ może wydarzyć się, wyłącznie, na jedną godzinę.
Zatem najpierw znajdź sobie dobre miejsce, dobry punkt, taki byś mógł swobodnie
śpiewać.
Tu, już na ekranie - zaczyna się od przykładowej
prezentacji pracy z głosem, uwzględniającej ruchy górnej części ciała -
wspomagające prawidłową respirację w pozycji siedzącej. Z kilkukrotnym
wskazaniem na konieczność dostrzegania i słuchania Partnera w Przestrzeni.
Jeśli później nadal masz natchnienie, pamiętając o
prawidłowym oddychaniu, już po takim
choćby ćwiczeniu możesz zacząć poszukiwać wibracji, gdzieś w Przestrzeni. Po to
żeby się dobrze otworzyć. Nie powinno się tego robić, nigdy, ‘za wysoko’, nigdy
z za wysokim głosem. Początkowo to może być nawet trochę ‘sztucznie’, bo na
początku może być naturalnie sztuczne, jeśli nie jesteś jeszcze dobrze rozgrzany.
A później trzeba już starać się odnajdywać się w ramach jednej frazy
melodycznej, a dźwięków poszukać w rejestrach niższych niż zazwyczaj. Konieczne
jest prowadzenie poszukiwań w obrębie dźwięków niskich. I przez cały ten czas poszukiwać
odzewu w Przestrzeni, słuchać tego co jest, co wybrzmiewa w tej Przestrzeni.
Pytanie: Dlaczego mówisz, że niebezpiecznie
jest pracować samemu?
2:09 Z.M. (wstaje) Bo wówczas bardzo trudno
jest nie popaść w… robienie różnych zbędnych
rzeczy takich jak… rodzaj gimnastyki czy akrobatyki. A wtedy, poza wszystkim,
to byłoby już całkiem inne Życie. Bo ponadto trzeba mieć to określone otoczenie,
tę atmosferę, która zawsze wywołuje mnóstwo reakcji – także u twojego Partnera,
czy będzie nim osoba czy przestrzeń. Określona Przestrzeń. Bo Przestrzeń to
bardzo dobry Partner.
3:00 Lecz zawsze dobrze jest zrobić cokolwiek
dla ciała. Tu wystarczy nawet niewielki ruch, choćby podskoki. Już choćby takie
lekkie ćwiczenia, jak te, wystarczą by podtrzymać formę fizyczną. Ale to jedna
rzecz, bo inną rzeczą jest jak odnaleźć te fizyczne działania, które są
połączeniem ciała z indywidualnym Życiem. Np. takie - choć ja nie wiem co ja
teraz robię. Przed chwileczką zrobiłem trochę aktywnych ćwiczeń
rozluźniających, tak? I tu wiedziałem co zrobiłem.
4:18 Lecz tu, już nie wiem dlaczego robię
tę akurat rzecz. Bo jeśli kontynuuję te działania to nie znam swojego kolejnego
kroku. Być może to będzie to; ręce zrobią tak (zbliża je do piersi), a moja miednica
pójdzie w tę stronę (podkreśla ten fakt) - tu mam tego świadomość.
4:54 Mój kolejny krok będzie już np. taki
– lecz tylko wówczas gdy będę połączony już z Partnerem – (pokazuje patrz i
słuchaj) tym tu choćby. Po chwili zechcę dotknąć czegoś tam/kogoś tam będącego z
tyłu za mną, więc moim kolejnym krokiem, być może, będzie porzucenie tego-tu
partnera, tak? Wówczas, odwracając dłonie (ćw.2. weź coś-przejmij-podaruj) zbliżam się do Partnera, który jest już gdzie indziej (przemieszcza się pokazując
kolejne działanie); rozluźniając rękę będę zmierzał ku temu Partnerowi, którego
mam dosięgnąć – lecz nie wiedząc dlaczego to robię. Tak (odpowiada na pytanie) te
wszystkie akcje wynikające z Alfabetu (np. ćw. 4. przyciągam, czy 14. przepycham)
to wszystkie dzieje się z udziałem, wręcz wymaga jego udziału – wymaga przywołania obecności
Partnera.
Taka jest różnica pomiędzy
po prostu ćwiczeniami - a szukaniem
Życia ciałem z udziałem Partnera.
Pytanie: aby to osiągnąć trzeba pomimo wszystko powtarzać, ponawiać te ćwiczenia - by je wykuć (?)
6:10 Z.M. Tak, tak, żeby zapamiętać i przyswoić. I tak, Alfabet jest ‘przepisowy’. W przeciwnym razie te fizyczne połączenia nie
mają związku z Partnerem - jeśli nie użyjesz Alfabetu ciała. Jeśli nie ma tej
koneksji - działania są takie (pokazuje niezborne ‘pląsania ciała’) dużo chęci
lecz brak organizacji ciała.
Pytanie: Czy lepiej jest, z odniesieniem do tych
niższych dźwięków, ćwiczyć dzień po dniu?
7:13 Z.M. Tak, dzień po dniu. Bo jeśli zechcesz,
to możesz także pogłębić swój głos, naprawdę (wstaje). Aby odnaleźć ten niski
głos w naturalny sposób, aby odnaleźć dźwięk niskiego tonu podczas takiego działania
trzeba dążyć, w pewnym sensie, dążyć do pewnej linii (bo choć to może trochę
śmieszne jest to prawda) - do linii, która przebiega na załamaniu parkietu ze ścianą.
Działanie trzeba zacząć tu, od tego miejsca (wskazuję miednicę) by wychodzący z
niej impuls można było tamtędy, tą linią, poprowadzić - w górę (stojąc - uruchamia wysokie rezonatory
głosu wychodzącego od karku i barków).
Pytanie:
Kiedy bierzemy oddech od dołu czy wibrację powinniśmy odczuwać także z
dołu?
8:19 Z.M. Myślę, że to jest… absolutnie
nieinteresujące. Odczuwanie wibracji jest nieinteresujące. Ponieważ będąc w
ferworze działania – zaprzestajesz działań bo… oczekujesz, że wibracje będziesz
słyszał i widział, że namacalnie będziesz odbierać informacje zwrotne (budzi to
wesołość grupy). Popatrz, jeśli zajmiesz się, np., durowym dźwiękiem - A (pokazuje śpiewając). Jakby nie było, pomimo
intencji; pomimo mojej wewnętrznej intencji głos wciąż nie jest otwarty
(demonstruje), a wówczas… nic nie jest możliwe.
Pytanie: Reakcja głosem na odczuwane emocje.
10:38 Z.M. Nie wiem… demonstrowałem jej, że tak
powinna reagować wówczas, gdy emocje wznosząc się rozciągają ciało. Bo kiedy
emocje się wznoszą ciało, zazwyczaj, także się unosi, rozciąga w górę, więc,
trzeba się temu przeciwstawić poprzez (wskazuje na podłogę i stopy). Głos
trzeba pobierać od podstawy kręgosłupa i od podłoża, by głos pogłębiać ponad… Ta
zasada jest po to ażeby zaistniał kontrast, przeciwwaga dla głosu. Ton
zasadniczy, jego początek trzeba brać od tej bazy. Bo w przeciwnym razie…
(pokazuje rezultaty przerywanym, nienaturalnie wysokim głosem, głosem
reagującym poprzez ciało kierowane emocjami) nie da się śpiewać. Lecz jeśli
śpiewasz w ten sposób (śpiewa niski dźwięk w sposób ciągły i płynny) także rozciągasz
ciało, śpiewasz coraz wyżej, tak? Zatem w pewnym momencie - możesz już dać z
siebie wszystko.
13:15 Z.M. (w odpowiedzi na pytanie o sposoby
adaptowania umiejętności nabytych w trakcie V&B w późniejszej pracy).
Trzeba wiedzieć jak, i być…niezwykle dyskretnym. Cóż, trzeba to ukrywać. Nie
wolno pokazywać niczego z tego treningu. Więcej, trzeba ukrywać się z tym w
stosunku do reżysera, bo reżyser może ci opowiedzieć jedynie ‘coś możliwie
profesjonalnego’ – jak, nie przymierzając, któraś z tych konwencjonalnych przypowieści rejonów mórz zamkniętych, mórz bez dostępu do oceanów (parallèle
parabole méditerrané) [śmiechy].
A ty powinieneś wiedzieć - jak poszukiwać - by móc odnajdywać swoją własną
odpowiedź.
di associazione TEATROSPERA, 10-letni Projekt – Spaziolaboratorio.
Sala Spaziolaboratorio Torino 26 XI – 4 XII 1992. Nagrania dokonano w trakcie
weekendu 3 i 4 grudnia '92. Operatorzy: Franco Cassotta i Gianni
Palmulli. Montaż i Reżyseria: F. Casotta (Le riprese sono state effettuate
nelle giornate del 3 e 4 dicembre '92. Operatori: Franco Cassotta, Gianni
Palmulli. Montaggio e Regia: F. Casotta).
Roberta
BOSETTI, Oliviero CAPPELLINI, Dafne CARELI, Laurent CHOUTEAU, Gabriella
CERRITELLI, Francesco DELL’ELBA, Bruno ESNAULT, Davide FOSSATI, Roberto FREDDI, Marilda LOPEZ, Stefania LUBERTI, Cecilia MAZZARIELLO, Elena PRESTI, Philippe SPADER, Piero VARETTO
Z tego wielce owocnego w
skutkach, stażu, mam jeszcze 51-minutową kompilację rejestracji tych ostatnich
dni zajęć, zawierającą głównie tzw. pokazy kilku stażystów. Mam w planach opracowanie jej elementów, obrazujących (nieliczne tam, niestety) fragmenty - bezpośredniej
pracy Z.M. z adeptem.
Dialogi wyłowione, w jęz. polskim, opublikowane 22.03.14 (bez dzisiejszych dookreśleń nie łatwo się zorientować) http://ewamolik-zygmunt.blogspot.com/2014/03/klatwa-jaka-pomyslaam.html
Strefa Culture - archiwalia http://www.sferaculture.com/progetti
Strefa Culture - archiwalia http://www.sferaculture.com/progetti
POŚWIĘCONY PIĄTEJ ROCZNICY ŚMIERCI ZYGMUNTA MOLIKA - 4 IV 1930 - 6 VI 2010
The fifth anniversary of Zygmunt Molik's death
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz