jako rozgrzewka, pretekst oraz baza fizycznych improwizacji budujących Życie
Opracowany przez Molika system
pracy z głosem na bazie pamięci ciała opiera się na kształceniu poprzez
współdziałanie. Wobec tego w trakcie Głos i Ciało zamiast wykładów
teoretycznych oferuje się zaangażowanie w grupowe działania fizyczne przy
aktywnej współpracy prowadzącego. Pomimo tego, że skupia się on głównie na
możliwych skutkach działań fizycznych w odniesieniu do jednostki. Interesujące
zatem będzie jakie w wyniku działań zachodzą zmiany w uczestniku, jak uczestnik
zaczyna się poruszać, jak te zmiany oddziałują na głos i oddech.
„Litera” - jakiekolwiek z ćwiczeń
zawartych w Alfabecie Ciała nie pochodzi od pamięci ciała. To prowadzący ją prezentuje, skłaniając do możliwie precyzyjnego odtwarzania. W trakcie dnia, trzech
kolejnych dni, adepci włączają w zakres ćwiczeń kolejne Litery, które są
pomyślane tak by rozgrzać i w celowy sposób usprawnić ciało (np. wspomóc pracę
mięśni brzucha, rozciągnąć kręgosłup, otworzyć krtań). Zatem jedynie na tyle by
ciało stało się wspierające w trakcie właściwego treningu z głosem. Z założenia
ćwiczenia są względnie proste by mógł wykonać je każdy, bez względu na wiek czy
wcześniejsze doświadczenia ruchowe.
Każdy dzień pracy rozpoczyna się
rozgrzewką, nie długą bo około 20-minutową. I choć przyswajanie ćwiczeń uczy
odczuwania ciała, rozumienia istoty i celowości wykonywanych, na ich bazie, szeregu
improwizacji rozgrzewka nie jest dłuższa bowiem - zbyt dużo i zbyt
skomplikowanych akcji ruchowych nie służy głosowi. Przyswojenie już 2 - 3
pojedynczych Liter skłania organizm adepta do podjęcia badań i poszukiwań w ich
obrębie. Tworzy z nich, instynktownie, indywidualny język ciała; niecodzienny i
niestandardowy sposób poruszania się, uwalniający z codziennych nawyków. Ten
mocno zindywidualizowany i wyzwalający kreatywność proces, po czasie, pozwala
odgrodzić się na nieokreśloną chwilę z wszystkiego tego co jest udziałem
współuczestników. Tak materializuje się bardzo istotny proces; nieświadomy i
mimowiedny proces skutków nieprzewidzianych, nierozmyślnych i będących dziełem
przypadku - nazywany Spotkaniem z Nieznanym. Jest to niejako reakcja 'rozgadanego literami' ciała na określoną ich sekwencję, która budzi w
podświadomości tok zdarzeń, opartych na dramaturgii przeżytych, często głęboko
zapomnianych, epizodów. Toteż Spotkanie z Nieznanym - nie tyle przekierowuje uwagę - z Liter jako ćwiczeń na wszystko to, co można nimi wyrazić - co przekazuje prowadzącemu kompletną informację - w jaki sposób i którą z
improwizacji ciało zaadaptowało ku Indywidualnemu Życiu. To w związku z tym konkretna improwizacja skutkuje tworzeniem warunków do twórczego działania przy
późniejszej, już zindywidualizowanej pracy: nad tekstem czy pieśnią.
Molik wiedział; by ćwiczenia
mogły odnieść zamierzony skutek – uwolnić głos, samo ich powtarzanie nie
wystarczy i będzie jedynie 'pustym treningiem'. To dlatego pojawiła się konieczność
umożliwienia uczestnikom improwizacji z udziałem poznanych ćwiczeń. Bowiem improwizując działający poszukuje sondując; czym jest dla niego poszczególna litera, jak może w zgodzie z nią pracować w tej Przestrzeni, przy współdziałaniu z pozostałymi Partnerami. Uwaga dociekającego zaczyna się zatem skupiać także na tym by odważać się mówić ciałem. A zatem, by poznać zachowania swojego
organizmu w nowych sytuacjach najpierw trzeba wydobyć się, by kolejno wręcz wyzwolić się, z codziennych nawyków. Uwolniwszy się - przekierować uwagę z ćwiczenia na wszystko to, co można będzie nim wyrazić, wręcz zademonstrować. Jedynie to skutkuje stworzeniem warunków do
twórczego działania.
To bardzo delikatne
sfera bowiem; ćwiczenie musi być nie tylko wykonane czysto lecz i ze
zrozumieniem. Choćby tego w jaki sposób prawidłowo poruszać ręką, nogą czy biodrem tak, by oddychać wciąż
móc swobodnie. Kolejny etap pracy to puszczenie w niepamięć ćwiczenia, po to, by móc dostosować je do warunków w jakich się działa tu i teraz. To oczywiste, to samo ćwiczenie będzie czym innym choćby w zależności od tempa wykonania.
Całkowitą zaś odmienność, czy wręcz rozbieżność, uzyskać ono może w kontakcie z
określonym realnym czy wyimaginowanym Partnerem.
Po upływie 2-3 dni ciało
każdego, w mniejszym lub większym stopniu, przyswoi ‘litery’. Coraz łatwiejsze
stanie się posługiwanie nimi bez zastanowienia, bez udziału świadomości. Możliwy
stanie się płynny montaż działań z udziałem poszczególnych liter w trakcie
improwizacji, która, na tym etapie pracy, jest także metodą utrwalania Alfabetu, by
zespolić litery z ciałem. Gdy osiągnie się ten etap działań akcje fizyczne
wykonywane są już organicznie. To z kolei stwarza warunki do spontanicznego
reagowania na impulsy ciała. Spontaniczność nie oznacza tutaj ‘naturalnych
reakcji’ mających odniesienie do reakcji z życia codziennego. Mając Litery do
dyspozycji ciało odpowie i zareaguje właśnie nimi. Bowiem to poprzez Litery, poprzez improwizacje z nimi, w
ciele mają zrodzić się impulsy, które zmotywują działania pozwalające swobodnie i celowo poruszać się ciału. Ten stan można porównać z płynnością i
ciągłością ruchów kota, lub ze spontanicznymi dziecięcymi zabawami, w których
radość z działania i poznawania świata, z nawiązywania relacji z tym co
otacza, wydarza się autentycznie, żywiołowo i szczerze. Inaczej mówiąc umysł 'naucza się' jak; być biernym we właściwy sposób, zająć się wyłącznie własną pracą, ‘zejść z drogi’. To po to by ciało mogło myśleć instynktownie. Tak ‘nienaturalny’, dla jedynie obserwatora, sposób poruszania się służy temu by być - całym sobą w tym co tu i teraz. Nadto ujawnia
naturę uczestnika, jego charakter i potencjał. Stając się narzędziem, w procesie budowy możliwego do przywołania Życia, już nie jest jedynie ćwiczeniem czy improwizacją. W ten
sposób, na kolejnym etapie pracy, Litery Alfabetu stają się pretekstem w
Procesie poszukiwań i badań ku Życiu.
Proces - to uporządkowany w
czasie ciąg zmian i stanów zachodzących po sobie. Nośnikiem każdego procesu zawsze jest, w efekcie, jakiś system fizyczny. Każdy kolejny stan, nawet niewielka zmiana tego systemu, powodowane są przez stan czy zmianę poprzednią, lub też poprzez oddziaływania zewnętrzne. Z punktu widzenia najbardziej ogólnego, tzn. systemowego,
rozróżniamy procesy ciągłe i dyskretne.
Molik swoim nakazem - szukaj, idź na spotkanie z Nieznanym - odwoływał się do tego po to, by poprzez cielesne akcje odnaleźć dawno przeżyte, a zapomniane po zepchnięciu w niepamięć, doświadczenia. Założył, że w każde ciało wpisana jest historia, która zamanifestuje się w czasie wykonywania owych 'żywych partytur'. Bo w sztuce aktora moment określany jako "obecność", tu, jest szczególnym rodzajem energii Ziemskiej wyzwalającej myśli i odpowiedzi na emocje bez wysiłku. W GiC ten stan określono mianem odnalezionego Życia.
Molik swoim nakazem - szukaj, idź na spotkanie z Nieznanym - odwoływał się do tego po to, by poprzez cielesne akcje odnaleźć dawno przeżyte, a zapomniane po zepchnięciu w niepamięć, doświadczenia. Założył, że w każde ciało wpisana jest historia, która zamanifestuje się w czasie wykonywania owych 'żywych partytur'. Bo w sztuce aktora moment określany jako "obecność", tu, jest szczególnym rodzajem energii Ziemskiej wyzwalającej myśli i odpowiedzi na emocje bez wysiłku. W GiC ten stan określono mianem odnalezionego Życia.
Performans ma wzbudzać
stan refleksyjny i tworzyć dystans do ogrywanej sceny bowiem permarmatyka jest
potrzebą kształtowania własnych działań wobec innych ludzi, a świat odczytuje
poprzez podążanie za akcją. Przedmiotem zainteresowania performera są
zachowania, pytania – co robię kiedy właśnie to robię oraz aktywne włączanie
się w praktyki i strategie społeczne.
Definicję performatyki przytaczam ponieważ czynione są próby by sposoby pracy Molika z adeptami, w trakcie Głos i Ciało, rozpatrywać jako przejaw performansu badającego sytuacje artystyczne sztuki kondycji psychofizycznej, której przedmiotem i podmiotem jest ciało performera w określonych kontekstach czasu, przestrzeni i własnych ograniczeń. Skoro bowiem elementem składowym GiC jest choćby Pokaz - rodzaj świadomego demonstrowania umiejętności głosowych powstałych na bazie ‘odgrywania wspomnień' - niektórym badaczom analogie narzucają się same. Zatem w trakcie Studio Molika także mamy do czynienia z performansem (!?). Byłoby to, być może, całkiem prawdopodobne gdyby nie fakt; za podstawę performansu uznaje się rytuał i zabawę, ów zaś ‘zabawowy charakter’ jest niezbędnym czynnikiem łagodzącym i oswajającym, zarówno performera jak i publiczność, z materią działania w trakcie którego bywa łamane tabu.
I tu budzą się wątpliwości, bo skoro praca nad głosem w trakcie Studio Molika;
Definicję performatyki przytaczam ponieważ czynione są próby by sposoby pracy Molika z adeptami, w trakcie Głos i Ciało, rozpatrywać jako przejaw performansu badającego sytuacje artystyczne sztuki kondycji psychofizycznej, której przedmiotem i podmiotem jest ciało performera w określonych kontekstach czasu, przestrzeni i własnych ograniczeń. Skoro bowiem elementem składowym GiC jest choćby Pokaz - rodzaj świadomego demonstrowania umiejętności głosowych powstałych na bazie ‘odgrywania wspomnień' - niektórym badaczom analogie narzucają się same. Zatem w trakcie Studio Molika także mamy do czynienia z performansem (!?). Byłoby to, być może, całkiem prawdopodobne gdyby nie fakt; za podstawę performansu uznaje się rytuał i zabawę, ów zaś ‘zabawowy charakter’ jest niezbędnym czynnikiem łagodzącym i oswajającym, zarówno performera jak i publiczność, z materią działania w trakcie którego bywa łamane tabu.
I tu budzą się wątpliwości, bo skoro praca nad głosem w trakcie Studio Molika;
1/ nie zawiera rytuałów - tym
bardziej ich nie rozpatruje. Strukturę stylu zabawy, faktycznie, sporadycznie stosuje, lecz w nielicznych specyficznych przypadkach. Gdy potrzebne jest ośmielenie
adepta lub rozładowanie emocji w trudnej sytuacji,
2/ strategii społecznych również nie
stosuje, nawet wówczas gdy, ten właśnie model pracy z trudnościami głosowymi, jest rodzajem procesu przygotowującego działania zmierzające do
realizacji celu w istniejących warunkach, czasie i przestrzeni,
3/ adeptów, a raczej uczestników-świadków działań stażowych w GiC, na żadnym etapie pracy nie sposób traktować jako widzów, także
wówczas gdy sposób ich pracy wymaga rodzaju oswajania się z nową materią czy każdym z kolejnych nietypowych działań,
4/ z założenia - badając ekspresje nieuświadamianych mechanizmów psychofizycznych, na większości etapów tej pracy skutecznie minimalizuje się wszelkie poczynania podejmowane 'poprzez głowę’,
zatem robi się wszystko co możliwe by działać bez udziału inteligencji.
W trakcie zajęć; Giovanni Palmulli, Turyn - Teatrosfera, Spaziolaboratorio http://www.sferaculture.com/42-sfera-culture/57-chi-siamo
Mój kolejny głos w dyskursie wokół - "Głos jako narzędzie pracy nad sobą w metodzie Zygmunta Molika Voice and Body", Wrocław 2013, Praca magisterska Joanny Kusz (UW, Wydział Nauk Historycznych i Pedagogicznych, Instytut Kulturoznawstwa, 1.1., 1.1.1., 1.1.2.)
Zresztą, tam do licha, system nazwany Głos i Ciało, w którym wszystkie działania mają służyć głosowi
spersonalizowanej osoby, i niczemu innemu, miałby mieć na celu;
- wzbudzanie stanu refleksyjnego ? - tworzenie dystansu do
‘odgrywanej’ sceny ? - potrzebę kształtowania własnych działań wobec innych?
Studio Molika służy poszukiwaniom Nieznanego ku Życiu z
głosem. Search - to wciąż ponawiane polecenie Przewodnika. Poszukuj,
dociekaj, przetrząśnij pamięć, sonduj. BADAJ; działanie ‘Alfabetu ciała’ na
własne ciało, odkrywaj siebie poprzez współdziałanie z Partnerem (tym realnym i
tym wyimaginowanym lub tym rozumianym jako Przestrzeń tu-i-teraz). Wszystko to,
przecież, nie ma służyć tworzeniu dystansu lecz wyłącznie zarzuceniu sposobów pojmowania tego w czym bierze się udział, hic et nunc, za pomocą procesów
myślowych. Zatem czy wszystko to służyć może celowi tworzenia dystansu 'do odgrywanej
sceny’, czy przeciwnie?
Głos i Ciało to najczystszej wody avant garde, awangarda rozumiana jako strategia działań poprzez odrzucanie zastanych
norm, struktur czy manier. To taktyka i filozofia kreujących własny świat
nienaśladujący rzeczywistości, to odrębne podejście do poszukiwań odrębnego
języka wyrazu, to forpoczta odrzucających dorobek kulturowy, wyraźnie
dystansujących się do zastanych systemów. To Olimp przejmujących formy niekonwencjonalne
i eksperymentalne. Jak pogodzić awangardową metodykę ze współczesnym myśleniem
o performansie?
W trakcie zajęć; Giovanni Palmulli, Turyn - Teatrosfera, Spaziolaboratorio http://www.sferaculture.com/42-sfera-culture/57-chi-siamo
Mój kolejny głos w dyskursie wokół - "Głos jako narzędzie pracy nad sobą w metodzie Zygmunta Molika Voice and Body", Wrocław 2013, Praca magisterska Joanny Kusz (UW, Wydział Nauk Historycznych i Pedagogicznych, Instytut Kulturoznawstwa, 1.1., 1.1.1., 1.1.2.)