środa, 8 grudnia 2010

Inspiracje Holly

Napisała dziś do mnie Holly. Ta, która fruwa po dachach Paryża. Cóż za cudowny blog prowadzi ta niezwykła kobieta. Gdy się go czyta życie wydaje się lekkie a świat przyjazny, taki wprost na wyciągniecie ręki. Co szczególnie ważne dla mnie wie kim był Zygmunt Molik. Kojarzy go, z Peterem Brookiem. Dobrze kojarzy, przecież znali się, współpracowali. Kilka ostatnich lat z rzędu mieszkaliśmy blisko M. Stalingrad, a to naprawdę już blisko do Teatru Petera mającego siedzibę tuż przy M. La Chapelle. Brook bywa także we Wrocławiu, utrzymując współpracę z Instytutem Grotowskiego.
http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/64842.html

Zatem Zygmunt, szczególna osoba; małomówny i uważny, milczący z uważnością zrównoważonego. Zainteresowany i rozumiejący, pomocny i oddany. Opracował, całkowicie od podstaw, fantastyczny sposób na uruchomienie głosu poprzez odblokowywanie ciała. Zestaw ćwiczeń fizycznych, które serwował studentom nazwano familiarnie  - "alfabetem Molika". Postarał się przybliżyć i przedstawić ten zestaw szerszej publiczności całkiem niedawno, także poprzez obrazy (fotografie i rejestracja filmowa) w Książce wydanej wraz z Giuliano Campo. To do niej załączona jest płyta DVD; Jorge Parente - obecnie kontynuator, prezentuje w jaki sposób / całkiem prosty, najczęściej/ można nakłonić ciało do rozgrzewki, takiej która uwolni przyrodzony, nam ludziom, głos.

Nie tylko aktorzy czy śpiewacy mogą odnieść korzyść z praktykowania tych ćwiczeń. Wszyscy, którzy używają głosu w większym niż normalny śmiertelnik zakresie - mogą szybko i nietrudnym do osiągnięcia sposobem poczuć; publiczne wystąpienia mogą stać się całkiem proste. Głos nie będzie już z niemocy grzązł w gardle, nieprawidłowo pobierany oddech nie zastopuje nigdy więcej inwencji, a barwa głosu stanie się przyjemna dla słuchacza. Brzmi mało realnie? Niemal 50 lat doświadczeń w pracy z tysiącami, zapewne, adeptów praktyki / bowiem ta metoda wdrażana była już od niemal początków 'późniejszego' Laboratorium/ jest niezbitym dowodem na rzetelność tej wiedzy.

Do skutecznego przyswojenia pożytków płynących ze stosowania metody pozostaje jedynie drobiazg maleńki; umiejętność adaptacji zadań wytyczanych przez prowadzącego trening przewodnika. Od umiejętności, i od chęci przyswojenia tego, co każdy jest w stanie wynieść z pracy całego ciała nad oswobodzeniem własnego głosu.

Ale to już inna historia. Na szczęście wcale nie tajemnicza i nie mająca niczego wspólnego z szamaństwem, o które tak chętnie aktorów Grotowskiego podejrzewano. Będę o tym szczegółowiej pisać. Może już niebawem? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz