środa, 11 maja 2011

MTT, jutro dzień ostatni

    Dziś w upale, i rozczłapanym nagle prawym bucie, dobrnęłam Na Groblę na 16.
Rosa Boxes training programme (Tisch School of Arts) New York był już w toku.
    Parkiet podzielono taśmą na 9 kwadratów. Każdy kwadrat był miejscem zmagań wyrażających inną emocję.
Najpierw pojedynczy studenci zajmowali naszą uwagę prezentując mini scenki; widownia poddawała skojarzenia. Określony stan ducha miał miejsce na określonym kwadracie.
- wesoły, radosny, zadowolony,
- smutny, rozżalony, zawiedziony,
- zła, wściekła, zirytowana itd. itp.
 
Kolejno studenci łączyli się w grupy 2-3 osobowe odgrywając dziesiątki sytuacji związanych z relacjami międzyludzkimi. Kłócąca się kompulsywnie para na kolejnym kwadracie okazywała sobie czułość. Rozdokazywana na jednym z kwadratów grupa zaczynała płakać, a pocieszać się na innym. Pozostała na 'kwadracie złości' osoba - okazywała wrogość dwójce innych zadowolonych i radosnych z kwadratu przeciwległego.

W ciągu przeszło 2 godzin wyczerpano pewnie wszelkie możliwe na naszej planecie relacje.
Jak sądzę, bardzo to... amerykańskie. Podziwiałam tę kilkuosobową, pracującą bez wytchnienia, grupę. Pedagożki, bacznie obserwujące działania, w niewielkim stopniu interweniowały. Co jakiś czas przerywały trening objaśniając widowni celowość poczynań.

Kolejnym punktem programu były, jak co dzień, filmy z Archiwum Instytutu prezentowane w sali kinowej w Przejściu Żelaźniczym.

Na koniec dnia odbyła się uroczysta kolacja w nieocenionej włoskiej "Amalfi", przy Więziennej. Gościem specjalnym był Anatolij Wasiliew. Pozostałymi gośćmi byli szefowie wizytujących Wrocław Szkół i kilkoro pracowników Instytutu z Dyrektorem Jarosławem Fretem na czele.
Nie zabrakło też piszącej te słowa. Zapewniam, że było miło. Integracja przebiegała wzorowo, wymieniono wiele mejli, złotych myśli i doświadczeń.

http://www.actorsmovementstudio.com/rasaboxes/   więcej informacji o szkole z NYC

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz