Alejandro Tomas Rodriguez, autor "Refleksji". Zdjęcie Francesco Fadda. Zamieszczone na stronie informującej o prowadzonym przez niego warsztacie (Hemispheric Institute Centres, New York, IV. 2011).
Tytułowe REFLEKSJE, to subiektywny opis stażu V&B pod kierunkiem Zygmunta Molika, który odbył się 18 - 23 marca 2007 r. w Sali Laboratorium Instytutu Grotowskiego - we Wrocławiu.
Poprzednie części opublikowałam: 8.12.11 i 13.12.11
... (...) Tu pojawiły się przejścia. W każdym z nich było mnóstwo przeszkód, które były inne dla każdego aktora. Mogliśmy dokładnie pamiętać „the life” ale jego powtórka była jak próżnia; mogliśmy być bardzo dokładni w szczegółach ale nie wiedzieć czy jest w tym „the life”, mogliśmy nie pamiętać najważniejszego momentu, mogliśmy odtwarzać „the life”, lecz nasze ciało nie do końca dobrze reagowało etc. To są tylko niektóre przeszkody, które w trakcie praktyki stanowiły dla nas konkretne przeszkody.
Wszyscy mamy ograniczenia, najważniejsze
aby je odkryć i potem pracować nad nimi z uporem, aby się od nich uwolnić.
Przejście, pokonanie niektórych przeszkód może nam trwać miesiącami. Praca
aktora jest pracą nad sobą samym, ciężką walką przeciwko naszym ograniczeniom,
tendencjom, skrótom i konformizmom. Molik nie mówił nam nic o tych przeszkodach
w pracy aktora, ale zobaczyliśmy je dzięki doświadczeniu pracy z wielkimi
aktorami, takimi jak on.
Tutaj (na kursie), bardziej niż na pracy nad naszymi przeszkodami, skupiliśmy sie na odkrywaniu kolejnych kroków aby skonstruować „żywy moment”, na metodologii pracy. To znaczy - można tam było zobaczyć konstrukcję akcji, „poziom komórkowy” wszystkich żywych organizmów.
Niektóre pytania (najważniejsze)
Jak Molik nas do „tego” doprowadził? Co oznacza wykrywanie żywych akcji? Dlaczego niektóre akcje były „żywe”, a inne nie? Skąd można to wiedzieć? Jak możemy zdać sobie sprawę z tego, że to co teraz robimy jest żywe, a inne nie jest? To się wie? Czy tego się można nauczyć? Gdzie jest pewność? Kto ją ma?
Bruxelles, 02/05/07
Sylwia Lange 5 marca 16:12
OdpowiedzUsuńDziękuję....
p. Zygmunt nazywał mnie czortem...
W załączniku wrażenia kolejnego uczestnika, który nawiązał świetny kontakt z p. Zygmuntem: Alejandro Tomas Rodriguez. Pod kierunkiem p. Zygmunta w czasie warsztatów, Alejandro ukazał nam kawał mocnego teatru....
Dołączam też fot., na jednej jest Ania - kobieta, która scalała nas wszystkich.
Z korespondencji na Facebooku :)