wtorek, 1 kwietnia 2014

04.04.14, 84 rocznica urodzin

     w kalendarzu Izydora, Wacława, 94 dzień roku, piątek, zachmurzenie


Piętnaście lat temu 'na Grunwaldzie'. Na tle fragmentu kilimu autorstwa jego Siostry, Joanny Obrowskiej. Wplotła weń dzieciństwo i młodość Braciszka i zatytułowała "Curriculum vitae". Tkaninę nagrodzono "Złotym Turem" - Pierwszą Nagrodą
IV Ogólnopolskiego Konkursu Nieprofesjonalnej Twórczości Tkackiej, Turek 1990.10.

Opowieści Zygmunta, o samym sobie do potomności, były często równie poetycką konfabulacją. Na potrzeby Książki - Z. M's V&B Work - opowiadał o sobie m.in. tak:

(...) To była normalna rodzina. Pochodzę ze zwykłej, skromnej rodziny, ale z niejakimi korzeniami. A więc, opowiem ci historię, o tym skąd pochodzi nazwisko Molik. Widzisz, mój ojciec, mój dziadek i pradziadek, oni wszyscy urodzili się w małej wsi niedaleko Krakowa. 

Kiedy Napoleon wracał z Moskwy miał ze sobą skrzypka, nazywał się Henry Molique. Ten skrzypek złamał, czy miał poranioną, nogę i musiał zatrzymać się tam, w moim rodzinnym siole przez pewien okres czasu. Polubił to miejsce, a kiedy miał się lepiej spotkał polską dziewczynę, i ożenił się z nią. I to w ten oto sposób moją rodzinę utworzono.
...Ale... to moja własna historyjka. Anegdotka.

Czytałem niewielką broszurkę o muzyce; jest faktem, ten człowiek istniał i nazywał się Henry Molique. Był skrzypkiem, i  był z Napoleonem w Moskwie. Zatem, mogło się zdarzyć, że zachorował i zatrzymał się w tej niewielkiej okolicy, która nie jest nawet wioską, jest zgoła przysiółkiem wiejskim.  
Tak, miejscowość nadal istnieje, jako mała wieś, bardzo mała, z mniej niż piętnastoma domami (...)

Powyższy akapit dotyczy Rudawy, a raczej Niegoszowic w gm. Zabierzów k/Rudawy, miejscowości położonej ok. 18 km na zachód od Krakowa. Mieszkali tam Dziadkowie Molikowie. W dzieciństwie spędzał u niech wiele czasu. Czy Niegoszowice/Rudawa przypominają ten "przysiółek" z kolejnej Molikowej opowieści?  http://zabierzow.org.pl/gmina/solectwa/niegoszowice/ 

4 komentarze:

  1. A! Znam Rudawę. Anegdotka urocza. Ja w ten sam sposób wywodzę rodzinę od brata rycerza Zawiszy ;)))

    OdpowiedzUsuń
  2. czaro, widzę, że nie tylko 'z powodów Rudawy' masz z Molikiem wspólne korzenie.
    Jego Mama była z domu Zych. Twierdził więc, że będąc skoligaconym z Zychem (oczywiście tym ze Zgorzelic) z pewnością jest też... krewnym Jagienki.
    Twój Zawisza 'szalał' na łamach tej samej epopei, zatem... mów mi Wuju :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdy się miało szczęście, które się nie trafia:
    czyjeś ciało i ziemię całą,
    a zostanie tylko fotografia,
    to - to jest bardzo mało...

    Maria Pawlikowska-Jasnorzewska

    pozdrawiam Ewo - sarna

    OdpowiedzUsuń
  4. Fotografie są jak cebula - mają warstwy - Shrek
    Sarno, moja miła, to jeden z moich ulubionych wierszy... ale cytat ze Shreka też nie zgorszy, przyznasz.
    Na okoliczność rocznicową mam jeszcze jedną złotą myśl: Fotograf musi strasznie walczyć, aby fotografia nie stała się śmiercią - Roland Barthes, to też walczę sobie, już prawie mam sukcesy!
    Pozdrowienia S.

    OdpowiedzUsuń