sobota, 12 listopada 2016

Teatr Źródeł 1980. Wiosną czy Latem?

Jan Krzysztof Fiołek (1957-2008). W latach 1979-1983 zatrudniony w Teatrze Laboratorium jako fotograf. Wystawa zdjęć z okresu '79-'81 dostępna w ramach OT'16 - Rynek 25, do jutra. Wspomnienie zamieścił Bogusław Serafin, dziennikarz, 7 IX 2008. 

Ponownie sięgam, być może, do pradziejów. Wszakże te trzydzieści parę lat wstecz to dla wielu, zazwyczaj, praczasy. Rozmawiamy 7.11.16, po pierwszym dniu zajęć, z grupką adeptów Głos i Ciało. Patrzą lekko nieprzytomnie; Zygmunt Molik, Teatr Laboratorium, doprawdy?... to wspaniałe...
Tedy piszę, a nóż, właśnie dziś, mnie akurat, uda się uświadomić, komukolwiek z całej tej artystycznie uzdolnionej braci, istnienie owych bojowników tamtej wrocławskiej awangardy. Dziesiątki tysięcy publikacji, będąca w toku Olimpiada Teatralna 2016 - to wciąż za mało? Wedle wszelkiego prawdopodobieństwa. 

[Lekko wymięta bo używana, torba; w takiej goście Olimpiady otrzymywali obfite materiały informacyjne. W tym Księgę ze zdjęciami Jana K. Fiołka - dokumentującymi okres poszukiwań Teatru Źródeł].

Drzewo Ludzi - to ostatnie zrealizowane parateatralne przedsięwzięcie ówczesnej ekipy Laboratorium. Projekt realizowano od pierwszej dekady stycznia 1979. Urzeczywistniany był także w trakcie zagranicznych występów zespołu; we Włoszech, Wielkiej Brytanii czy Francji. Ogłoszenie stanu wojennego przerwało działania kolektywu Teatru Źródeł pracującego wówczas w Brzezince.

Wiosną 1980 w tym dziele-rzece, którym, bywało, kierował i Z.M., wzięła udział Maria Panoutsou. Kilka nostalgicznych zdjęć ze zdarzenia przekazała mi mejlem. Okraszone garścią informacji na temat Projektu opublikowałam 19 kwietnia 2015. Do wglądu:  https://ewamolik-zygmunt.blogspot.com/2015/04/tree-of-people-maria-panoutsou.html 

Prawdopodobnie, w tym samym okresie (pomiędzy 17 IV - 12 V 1980) w dwutygodniowym projekcie Teatru Źródeł, także we Wrocławiu, z Molikiem, który wywarł na niego kolosalny wpływ, pracował - Jarosław Bielski, wówczas student PWST w Krakowie. Później aktor, reżyser i pedagog od lat prężnie działający w Madrycie. On sam zapamiętał zajęcia w letnim anturażu. Najpierw w sali Teatru, później gdzieś w budynku otoczonym parkiem. Nic podobnego nie sposób mi potwierdzić. Próbowałam dopasować fakty z roku wcześniejszego; w okresie letnim Laboratorium pracowało w różnych miejscach we Włoszech i Francji. Rok późniejszy? także nie, bo choć odbyła się seria staży dla 100 międzynarodowych adeptów miały one miejsce również w maju. Nadto w trakcie lata, które tkwi w pamięci Jarka B., Molik pracował w Berlinie. Zatem jednak pozostańmy przy wiośnie 1980-go, choć tego roku wyjątkowo nie przypominała lata. Ten właśnie rok poświadczają i inne szczegóły, które zachował w pamięci Bielski. "Spotkania i omówienia pracy z Flaszenem i Zygmuntem poza salą, w innym pokoju oraz próby zmontowania nowej grupy do nowego projektu teatralnego". Tak było, bo finalnie narodził się Thanatos polski. Inkantacje, którego premierę zorganizowano w styczniu '81 w Olsztyńskiej sali Pantomimy dla Głuchych. 
W związku ze zbyt rzadkimi pobytami Grota w Polsce władze domagały się stałego przedstawiciela na miejscu. Tak więc 31 sierpnia 1980 to Ludwik F. zaczął pełnić funkcję kierownika artystycznego - zastępcy dyrektora  Teatru Laboratorium. Choć w maju '80, gdy odbywało się pierwsze i największe Seminarium Teatru Źródeł (Wrocław, Brzezinka i Ostrowina) z udziałem grupki gości z Meksyku, Indii i Haiti - Grotowski w nim uczestniczył.

   "Dzięki parateatrowi odkrywaliśmy nieznaną nam siłę, w którą wcześniej nigdy nie wierzyliśmy. Wielu uczestników działań parateatralnych we Włoszech wywodziło się z grup teatralnych, z obszarów, które Barba nazwał Trzecim Teatrem. Co łączyło te obszary? Odkrycie ciała, grupa jako mikrospołeczność, teatr grupowy, robienie teatru w pierwszej osobie, teatru, w którym można wierzyć we własne marzenia, opowiadać intymne obrazy własnej historii. Dzięki teatrowi pojawiała się sprawa etyki, poszukiwanie obszaru, który trzeba było nazwać ex novo, choćby zapożyczając terminy z języka socjologii, pomiędzy konwencjonalnym ujęciem terminów profesjonalny i amatorski, poza regułami rynku; stawką była wolność wypowiedzi uprawniona dzięki rygorystycznej dyscyplinie czynienia": Renata M. Molinari - Dziennik Teatru Źródeł. Polska 1980.

Prawdopodobnie klucz jest w tym, aby być w historii i w  t e r a z. Jednocześnie. W historii realnej, a więc - nie tej historyków czy dziennikarzy; w tym, co faktycznie dzieje się między ludźmi. J. Grotowski: O praktykowaniu romantyzmu, 1980. Tę myśl zacytowano na str. 97 - Wędrowania za... J. Grotowski na fotografiach Jana K. Fiołka

Replica Teatro J. Bielskiego-Mazurkiewicza i Socorro Anandon w Madrycie - 9 sierpnia 2015. 
 https://ewamolik-zygmunt.blogspot.com/2015/08/madryt-w-2007-3008-1609.html 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz