To jedna z najwspanialszych osób, które poznałam. Raczej nie jestem odosobniona w tym przekonaniu. Nie myślę tu wyłącznie o tym jaką jest aktorką; bo że jest świetną i wszechstronną - każdy wie. Zachwyca mnie jej niezmienna witalność, niewiarygodna ilość dziedzin życia, w które się angażuje. A do tego jeszcze zawsze i wciąż piękna, gibka i młoda. Jej stosunek do świata i ludzi też godzien jest uznania; zawsze zainteresowana, zaangażowana i serdeczna.
Tę wspaniałą aktorkę mieliśmy okazję gościć ostatnio we Wrocławiu. Odbyły się trzy spektakle "Szczęśliwych dni" Becketta. Maji /Winnie partnerował Adam Ferency /Willi. Na spektaklu byłam 27 lutego.
Artystów zaprosił Instytut Grotowskiego. Miejscem spektaklu było Studio Na Grobli, wspaniała nasza nowa siedziba położona tuż nad Odrą i tonąca w zieleni. W centrum miasta, a jakby w innym świecie, w sam raz dla Winnie.
Ta jej Winnie udowodniłam nam; zastanawianie się nad tym co w życiu nieuchronne wcale, ale to wcale nie musi być smutne. Nasze zwykłe człowiecze obawy, te choćby, czy zdołamy zaakceptować upływ czasu lub emocje własne i innych też nie muszą straszyć nas nad ranem. Często wystarczy przecież trochę lojalności, odrobinka choć dystansu i autoironii czy świadomość przeżywanej chwili. Do tego kilka miłych wspomnień i już, życie możliwe jest do przeżycia z uśmiechem, bez utraty wiary w jego sens. Gdyby nie Maja-Winnie Pan Beckett nie wytłumaczył by nam tego w równie jasny i oczywisty sposób.
Maja zaczynała przygodę z zawodem wraz z aktorami Laboratorium. Na kolacji po spektaklu konstatowała z nostalgią, już tylko trzy osoby z tego pięknego okresu są wciąż jeszcze po tej stronie tęczy; poza mną są jeszcze tylko Rena Mirecka i Miecio Janowski. Ja przypomnę; jest także Andrzej Paluchiewicz, który był z Teatrem 10 lat ('66-'76) i wciąż jest tutaj (choć mieszka w Szwecji). Jednak to Miecio budzi w niej najcieplejsze uczucia, z czasów gdy oboje pracowali wspólnie przy "Księciu Niezłomnym". Ja natomiast ilekroć oglądam zapis tego Spektaklu "żałuję"; kreowała rolę Tarudanta z opuszczoną głową, długie włosy zasłaniały jej całą twarz, a przecież taka zawsze jest piękna.
Tarudanta w Księciu grał również Zygmunt. W 3. wariancie Spektaklu zastępując Maję zmienił całkowicie charakter postaci, zamiast długich włosów miał na głowie melonik.
Tę wspaniałą aktorkę mieliśmy okazję gościć ostatnio we Wrocławiu. Odbyły się trzy spektakle "Szczęśliwych dni" Becketta. Maji /Winnie partnerował Adam Ferency /Willi. Na spektaklu byłam 27 lutego.
Artystów zaprosił Instytut Grotowskiego. Miejscem spektaklu było Studio Na Grobli, wspaniała nasza nowa siedziba położona tuż nad Odrą i tonąca w zieleni. W centrum miasta, a jakby w innym świecie, w sam raz dla Winnie.
Ta jej Winnie udowodniłam nam; zastanawianie się nad tym co w życiu nieuchronne wcale, ale to wcale nie musi być smutne. Nasze zwykłe człowiecze obawy, te choćby, czy zdołamy zaakceptować upływ czasu lub emocje własne i innych też nie muszą straszyć nas nad ranem. Często wystarczy przecież trochę lojalności, odrobinka choć dystansu i autoironii czy świadomość przeżywanej chwili. Do tego kilka miłych wspomnień i już, życie możliwe jest do przeżycia z uśmiechem, bez utraty wiary w jego sens. Gdyby nie Maja-Winnie Pan Beckett nie wytłumaczył by nam tego w równie jasny i oczywisty sposób.
Maja zaczynała przygodę z zawodem wraz z aktorami Laboratorium. Na kolacji po spektaklu konstatowała z nostalgią, już tylko trzy osoby z tego pięknego okresu są wciąż jeszcze po tej stronie tęczy; poza mną są jeszcze tylko Rena Mirecka i Miecio Janowski. Ja przypomnę; jest także Andrzej Paluchiewicz, który był z Teatrem 10 lat ('66-'76) i wciąż jest tutaj (choć mieszka w Szwecji). Jednak to Miecio budzi w niej najcieplejsze uczucia, z czasów gdy oboje pracowali wspólnie przy "Księciu Niezłomnym". Ja natomiast ilekroć oglądam zapis tego Spektaklu "żałuję"; kreowała rolę Tarudanta z opuszczoną głową, długie włosy zasłaniały jej całą twarz, a przecież taka zawsze jest piękna.
Tarudanta w Księciu grał również Zygmunt. W 3. wariancie Spektaklu zastępując Maję zmienił całkowicie charakter postaci, zamiast długich włosów miał na głowie melonik.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz