Król Lear i kobiety jego życia kontra FORUM KOBIET
w 8. edycji BRAVE FESTIVAL
Z opowieścią Szekspira o królu Lirze mierzą się, od wieków, twórcy całego świata. Próbował też Zygmunt Molik. W 1991 roku, 12 maja, w jego opracowaniu i reżyserii - dramat wystawili dyplomanci PWST we Wrocławiu.
Pomimo, że byłam tego świadkiem - nie pamiętam jaka idea przyświecała wówczas twórcy, co wykreślono, a co uwypuklono w scenopisie.
Rok już (ze sporym okładem) nad własną wizją spektaklu pracuje zespół Teatru Pieśń Kozła. Ich spojrzenie różni się zasadniczo od powszechnych - z wystawianiem dramatu Szekspira - skojarzeń. Choćby dlatego, że jest to spektakl śpiewany. Publiczności wrocławskiej, już po raz trzeci - umożliwiono udział w podglądzie w proces twórczy. Poprzednio, w kwietniu i grudniu 2011 r., obecnie 28, 29 i 30 czerwca 2012. w sali przy Purkyniego.
Już tytuły zdarzeń określają wyraźnie czego może oczekiwać publiczność. Kolejno: "Szukając Leara - Oratorium", "Pieśni Leara - Oratorium" i na koniec "Pieśni Leara".
Przedsmak powstającego spektaklu otrzymają też niebawem w Londynie - jesienią br. Premiery można spodziewać się - w sezonie artystycznym 2012/2013.
Jak widzi przesłanie Szekspira, czego szuka w historii króla Burgundii Grzegorz Bral - reżyser spektaklu. Jeśli wierzyć deklaracjom zawartym w wywiadach; tworzy opowieść o utracie świętości, jej codziennym odrzucaniu i zaprzeczaniu jej. W całość wprzęgnięta zostanie również obecna rzeczywistość: zaprzeczamy jej (świętości) w wierności sobie, miłości, wierze i poddajemy się dyktatowi życia korporacyjnego (wywiad z 15.04.2011, Lidia Raś). Teatr poszukuje "narodzin tragedii z ducha muzyki".
Trzeba przyznać, to odczytywanie tragedii Szekspira poprzez pieśni - jako sposobu na podtrzymywanie kontaktu człowieka z kosmosem i jego energią - robi niesamowite wrażenie. G. Bral zastosował kompozycje oparte na chorałach gregoriańskich (przygotowane przez Jeana-Claude'a Acquaviva z zespołu muzyki tradycyjnej - A Filetta) oraz pieśni Macieja Rychłego z Kwartetu Jorgi, odwołujące się do gnostycznej, koptyjskiej ewangelii Tomasza. Pieśni przygotował Kacper Kuszewski, który także bierze udział w przedstawieniu (wzbogaconym dodatkowo muzyką instrumentalną).
Muzyka i pieśni - użyte w tej godzinnej, otwartej próbie - są dowodem na to, że dźwięk to zarówno metafora jak i metafizyka. Mogą być zatem swoistą scenografią i 'katedrą dźwiękową' wpływającą na wyobraźnię. Każdy, choć w minimalnym stopniu wrażliwy na brzmienia - odczuł to w czasie prezentacji, na pewno. Ja tak, zdecydowanie.
W reżyserowanej przez siebie adaptacji Króla Lira - Zygmunt Molik muzyki ani pieśni nie stosował, choć praca nad nimi to większość jego życia. Natomiast wpływ jego współpracy, z aktorami Pieśni Kozła na ich Spektakl, jest ewidentny. Sposób w jaki używają ciała do współpracy z głosem, kontakt jaki mają ich stopy z podłożem - to właśnie jedne z podstawowych elementów Alfabetu Ciała, fizycznej bazy jego metody.
Mój wielki podziw budzi też termin w jakim Teatr 'wystawia' swoje próby na ogląd publiczny. Od poniedziałku rusza przecież 6-dniowa - 8. edycja BRAVE FESTIVAL.
Mając w toku tak olbrzymie przedsięwzięcie organizacyjne zmobilizowano się, do tego stopnia...Chapeau bas!
Temat przewodni Festiwalu - FORUM KOBIET - opierał się będzie na codziennych spotkaniach, o godz. 15:00. - 3 lipca w siedzibie Teatru, - 4-7 lipca w Klubie Festiwalowym Mleczarnia (Włodkowica 5). Tematami kolejnych spotkań będą:
- Jak pomagać z myślą o przyszłych pokoleniach? (Lea Wyler, kobiety goszczące dzieci z Brave Kids); działalność organizacji charytatywnej ROKPA
- Jak pielęgnować kultury odcięte od swoich korzeni? (Chór Kobiet Casletila ze Swanetii)
- Jak walczyć o szczęście ludzi starszych? (Meninas de Sinha - starsze kobiety z Brazylii)
- Jaka jest rola kobiet w kultywowaniu Tradycji? (Ambuya Nyati z córką - lud Shona z Zimbabwe)
- Jak aktywizować kobiety do działania we współczesnym świecie? (Ewa Błaszczyk, Iza Moczarna-Pasiek, Katarzyna Pszczoła)
Moderatorki w czasie spotkań: Anna Zubrzycki, Magda Podsiadły, Paulina Wilk, Agata Saraczyńska.
W ostatnim dniu przewidziano również sesję zdjęciową. Jaką?
"Galeria Pokoleń - serdecznie zapraszamy kobiety z wielopokoleniowych rodzin: prababcie, babcie, wnuczki, matki, córki, siostry - do pozowania do rodzinnych fotografii tworzących galerię pokoleń"
I jak ten obecny nam Świat przystaje do tragedii tamtych trzech kobiet - sióstr, które zaprezentował nam wielki Wiliam?
Król Lear miał 3 córki: Gonerylę, Reganę i Kordelię. Postarzał się, zmęczył, postanowił oddać władzę jednej z nich. Tej, która najbardziej kocha, szanuje i zapewni spokojną starość. Dwie starsze posiadły czar omotania słowem, 'talenty' kamuflowania nieczystych intencji i brzydkich charakterków. Najmłodsza z nich, nie raz już odrzucona przez Ojca, przywiązanie i miłość demonstrowała oszczędnie. Wybór króla nie trudno przewidzieć.
Szczęśliwa dotąd kraina pogrążyła się w chaosie, skłóciła. Zaczęły nękać ją wojny a Stary Król - żądający miłości (którą zabił w córkach) - pogrążył się w szaleństwie, doświadczając nędzy i poniżenia.
Kordelia przepadła we francuskiej ziemi a dwie starsze siostry wystawiały armie przeciw sobie. Więcej, zabiegając o względy tego samego przystojniaka (Edmunda - czarnego charakteru) jedna drugą otruła a później się zabiła.
Książę Albanii natomiast, przybity rozwojem sytuacji, postanowił zrzec się władzy na rzecz Leara i Kordelii. Do takiego rozwoju sytuacji nie mógł, oczywiście, dopuścić Edmund więc postanowił (osadzoną w więzieniu) Kordelię powiesić, ale tak by wyglądało to na samobójstwo.
Wiele 'dzieje się' tragedii w tym V akcie. Akcja zatem przyspiesza i zagęszcza się wręcz niewiarygodnie. Mnie samą - w kontekście zaprezentowanego wyżej Cyklu Forum Kobiet - najbardziej 'zastanawiały' wydarzenia rozgrywające się w scenie III owego V aktu. Wchodzi oto zdruzgotany stary król z martwą Kordelią w ramionach, i mówi do Edgara: "...Głos jej był zawsze słodki, łagodny i cichy. Nieoceniona rzecz w kobiecie...".
Powszechnie mniema się, że Król Lear dopiero w szaleństwie przejrzał na oczy. Ciekawe, co też o tak pożądanych przez niego (a i samego dramatopisarza) cechach kobiet mogłyby sądzić Kobiety - upodmiotowione w obecnej edycji Brave?
A wszystko to działo się/mogłoby dziać się - w Brytanii, w XXXII wieku świata. Tak przynajmniej założył Autor. I pewnie dlatego ten swoisty mizoginizm i protekcjonizm męski - mnie - szczególnie nie dziwi.